Walka Tomka z nieposkromionymi kończynami: lutego 2010

2.27.2010

Tomkowe powitanie wiosny

Dziś krótka fotorelacja z wyprawy Tomka "na świat". Gwoli ścisłości pierwsza od pół roku, ponieważ znieść 80 kilo żywej wagi po stromych schodach jest na prawdę wyczynem ;)

2.23.2010

Bakteryjny atak

Ropiejący palec. "Młody" walczy z tym paskudztwem od pewnego czasu. Początkowo sądziliśmy, że to pewnie nic poważnego. Niestety. Uaktywnił się jego dawny wróg - gronkowiec, ale defensywa antybiotykowa już rozpoczęta ;)

KAŻDEGO KTO CHCIAŁ BY POMÓC TOMKOWI STANĄĆ NA NOGI ZAPRASZAM NA STRONĘ
http://www.dzieciom.pl/8559
PAMIĘTAJCIE, KAŻDY GROSIK MA DLA NIEGO ARCYOGROMNIASTE ZNACZENIE!

2.12.2010

Informacyjnie

Dofinansowanie z Fundacji TVN "nie jesteś sam" zdobyte! ;)Bądź co bądź przyznana kwota pokrywa tylko 1/10 kosztów jednego turnusu rehabilitacyjnego, ale jak mówi polskie przysłowie - lepszy rydz niż nic ;)

KAŻDEGO KTO CHCIAŁ BY POMÓC TOMKOWI STANĄĆ NA NOGI ZAPRASZAM NA STRONĘ
http://www.dzieciom.pl/8559
PAMIĘTAJCIE, KAŻDY GROSIK MA DLA NIEGO ARCYOGROMNIASTE ZNACZENIE!

Subskrybuj: Posty (Atom)

Blog powstał dla mojego brata, Tomka - „Młodego”. Powstał żeby pokazać niuanse życia codziennego młodego chłopaka po udarze mózgu. Powstał, by na bieżąco relacjonować zmagania Tomka z jego nagłą chorobą. W najmniej oczekiwanym momencie Tomkowego radosnego życia ujawnił się wrodzony naczyniak tętniczo-żylny (AVM), który doprowadził do wylewu śródmózgowego, a tym samym chytrze i niesamowicie spektakularnie, co tu dużo mówić, zburzył wszystkie plany Młodego. Natomiast jego wróg (czyt. AVM) nie przewidział tego, że trafił na twardego i zdeterminowanego przeciwnika, który łatwo się nie poddaje. Pokonał śpiączkę, dzielnie walczył z zakażeniami szpitalnymi z ropniem płuc, szczęśliwie, choć nie bez problemu rozstał się z respiratorem, pożegnał również sondę żywieniową, Słowem, odwalił kawał dobrej roboty. Nasz Dzielny Wojownik ;) był oczywiście wspierany przez rodzinkę, przyjaciół i dziewczynę - Julkę, która niewątpliwie stanowi dla niego największą i zarazem najpiękniejszą motywację. Ale żeby nie było tak bajkowo...Tomek nadal boryka się z silną spastyką czterokończynową, która niestety utrudnia chodzenie, nadal widoczne są przykurcze rąk, zaniki mięśni, występuje również niedosłuch i problemy z mówieniem. Mimo to „Młody”: dzielnie walczy, chcąc wrócić do dawnej sprawności - uczy się chodzić, jeść, mówić i tysiące innych, mogło by się zdawać prozaicznych rzeczy... Każda taka nagła choroba w rodzinie zmusza wszystkich bliskich do maksymalnego wysiłku, zorganizowania i, co tu dużo mówiąc, drenuje wszystkie rezerwy finansowe. Tylko jak wytłumaczyć to Tomkowi, który potrzebuje intensywnej rehabilitacji, zastrzyków z toksyny botulinowej? Dlatego odwołuje się do Waszych uczuć i proszę Was nieziemsko gorąco żebyście pozwolili Tomkowi ożywić jego nieposkromione kończyny, by na nowo mógł cieszyć się życiem!