10.04.2011

Żeby GUPKIEM nie być

Tomek już na dobre rozpoczął kolejny rok szkolny- brzmi dumnie. Kadra nauczycielska w nieco innym składzie, wiec co za tym idzie pojawiły się pewne zmiany. Godzin lekcyjnych jest zdecydowanie więcej, dlatego czasem nieszczęśnik nie ma już sił na ćwiczenia fizyczne, ale że nic tak dobrze nie wpływa na ducha jak ciało to rehabilitacja jest niezbędna. Nie można wybierać. Tym bardziej, że to właśnie lekcje w znacznej mierze przyczyniły się do poprawy mowy, zwiększenia dynamiki ruchu, nawet koncentracja się znacznie poprawiła. Oczywiście nie jest tak sielsko anielsko jak mogłoby się wydawać. Sporym utrudnieniem jest niestety nadal bełkotliwa mowa przez co komunikowanie jest znaczenie utrudnione. Abstrahując jednak od tego jednostkowego problemu, uczenie wymaga szczególnego podejścia, bo niedosłuch i problemy z mówieniem to nie jedyne przeszkody. Główną jest nadal afazja, która powoduje miedzy innymi dysonans między tym co się myśli a mówi. Nie bez znaczenia jest również to, że w wyniku wylewu uszkodzeniu uległy m.in płaty czołowe mózgu co skutkuje często trudnościami z zapamiętywaniem, przechowywaniem i przetwarzaniem informacji. Z uwagi na to, że za wszystkie te aktywności odpowiedzialne są różne obszary mózgu, zaburzenia te mogą dotyczyć tylko wybranego typu informacji i tak dla przykładu jeden obszar odpowiedzialny jest np. Za zapamiętywanie melodii, drugi - za pamiętanie o codziennych obowiązkach, kolejny - za zapamiętywanie imion nowo poznanych osób. Owszem pamięć Tomka radykalnie się poprawiła, ale jeszcze trochę czasu potrzeba żeby sytuacja wróciła do normy. Jak się można domyślić wszystkie te ułomności Młodego powodują, że nauka siłą rzeczy jest dość niestandardowa, ale uczeń jest arcypozytywnie nastawiony a to chyba jeden ze składników spektakularnego sukcesu, prawda? Kończąc wątek dotyczący edukacji spróbuję wypunktować jeszcze zwięźle jak może przejawiać się wspomniana już afazja: