7.23.2010

Votum

Już trzeci tydzień rezydujemy w Krakowie. Jednak nie w celach turystyczno – kulturowych, lecz leczniczych. Ćwiczenia w klęku, w pozycjach wysokich, obroty, chodzenie w wymyślnych urządzeniach – tak się tu „bawimy”.Standardowo Młody w trakcie podróży postulował systematycznie o postój w związku z czym teoretycznie krótka podróż przekształciła się , przynajmniej pod względem czasowym, w ekspedycję do egzotycznych zakątków kontynentu. Już po przyjeździe Młody był zwarty i gotowy do ćwiczeń.Jego plan jest od początku jasno sprecyzowany - chodzić. Gwoli wstępu należałoby zaznaczyć, że akcję „ożywić Kończyny” przeprowadza armia wyszkolonych specjalistów. Prowadzącym jest Filip – krakowska odskocznia od poznańskiego reżimu. Miła acz równie skuteczna. Młody jest również musztrowany przez Sebastiana,Ewę, Tomka, Łukasza i Dawida. Okazjonalnie pojawiają się inni rehabilitanci. Zmierzając jednak do meritum, Młody oprócz typowej rehabilitacji „lądowej”, korzysta również z fizjoterapii w wodzie, do której podchodzi absolutnie entuzjastycznie. Nad motywacją strun głosowych pracuje pani Sabina i Danusia. Z kolei nad jasnością umysłu – psycholog, pani Dorota. Młody stara się ze wszystkich sił poskromić kończyny, choć niezbędna jest nieprzerwana motywacja. W pierwszym tygodniu naszego pobytu w stolicy Galicji Młody pozbył się uciążliwego pampersa – jego pierwszy sukces na krakowskim polu bitwy. Początki pobytu w Votum minęły pod znakiem diagnostyki, spotkań z lekarzami. Natomiast konkretne zajęcia Tomek rozpoczął z początkiem drugiego tygodnia. Tomkowym urozmaiceniem i odskocznią od ćwiczeń jest kultowe bistro w Votum, które może nie poraża asortymentem, natomiast jest świetnym miejscem do uspołeczniania. Oczywiście życie w votum nie ogranicza się tylko do fizykoterapii i „socjalizacji”, są również spacery stała trasą a także regularne próby jazdy ekstremalnej po tutejszych peryferiach. W zasadzie każdy dzień Tomka toczy się według tego samego schematu: 6 rano, prysznic, winda, ćwiczenia w klęku, pionizacja, ćwiczenia języka, próba chodzenia, logiczne zagadki, spacer wydeptaną ścieżką,....i tak do 14 sierpnia, czekając na wymarzony rezultat.