4.23.2014

Basen made in China

Dentysta, okulista, urolog - a to jeszcze nie koniec. Maraton lekarski zmusił nas do dłuższej blogowej nieobecności. Akcja 1% też absorbuje. Żyjemy w ciągłym niedoczasie. Tymczasem Młody szuka sprytnego sposobu na powiększenie metrażu łazienki żeby zrealizowało się wreszcie jedno z jego skromnych marzeń - kąpiel w cywilizowanych warunkach. Póki co musi jednak wystarczyć uroczy gumowy basen made in China. Biorąc pod uwagę zaspokojenie elementarnych potrzeb fizjologicznych, Tomek jest chyba na samym dole piramidy Maslowa. Jeśli tylko wdrapie się nieco wyżej pewnie zacznie myśleć, co najmniej ,o nowym jachcie :)

Zatem niech zmaterializuje się marzenie!